24.02.2015

Głupota ludzka podobno nie boli, a śmiech to zdrowie. Oba to gówno prawda

Dzień dobry. Z góry przepraszam, jeśli w tym całym monologu będę jeszcze bardziej niemiła/sarkastyczna/chamska/tu wstawić odpowiedni przymiotnik, ale jestem z d e n e r w o w a n a. Ja rozumiem, że lekarz cudów nie tworzy, przecież dlatego nie będę miała operacji na serce, bo to bezsensowne by było, ale wszystko, wszystko ma swoje granice. Nawet głupota lekarzy. 

Wyobraźcie sobie, że macie piętnaście lat (prawie, ale lekarze liczą już rocznikowo, więc niech im będzie) i od ósmego roku życia jesteście pod opieką kardiologa, neurologa i dziwnego faceta od nadciśnienia tętniczego, którego nawy fachowej nie pamiętam. Niby jest dobrze, niby nie, wynajdują komórki rakotwórcze i tak dalej, ale nadal nikt nie wie co wam jest. No dobrze, to jeszcze można przeżyć. Medycyna w końcu nie opiera się na cudach, tylko na badaniach i ich wynikach. To wyobraźcie sobie, że od tego cholernego ÓSMEGO ROKU ŻYCIA latacie po lekarzach, szpitalach, aptekach i nie wiadomo jeszcze czym, aż w końcu, pewnego dnia, po wynalezieniu kilku drobnych chorób, skierowania do psychiatry i w gruncie rzeczy prawie zakończonym leczeniu, Wasz lekarz prowadzący mówi Wam, że trzeba zrobić wszystkie badania od początku. Na własną kieszeń. Bo jest błąd w badaniach.

PRZEPRASZAM BARDZO, ale co za imbecyle pracują w naszej cudownej służbie zdrowia (pomijamy pana Adama i panią Lucynkę), że po kilku latach robienia badań, oni każą to w s z y s t k o powtarzać, bo jakiś baran i idiota (za przeproszeniem) nie wie, że 2+2=4, a nie 2? I dlaczego moi rodzice mają płacić za błąd faceta, który na matematyce to chyba spał? Ja wiem, że to jest obowiązkowe i tak dalej, ale to oni do cholery jasnej zwalili, więc c z e m u mamy płacić 7 tysięcy złotych na powtórzenie badań? Zwłaszcza po to, żeby one wyszły takie same? No excuse you, ale chrzancie się. Nie po to leżałam w tylu szpitalach, byłam tyle razy kłuta i wkładana do maszyn, żeby teraz z uśmiechem na ustach powtórzyć to wszystko. I usłyszeć "nie wiemy co ci jest, ale będziemy kontynuować badania". A mózg to gdzie zrobiłeś?


Pozdrawiam serdecznie, bardzo zła i zdenerwowana Marcysia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz