Przyznam szczerze, że przerwa w blogowaniu mi posłużyła. Dzięki temu otworzyłam oczy na cały ten syf wokoło. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego tak jest. Zaśmucił mnie to wszystko. Kto siedzi na popularnym fejsie wie, że powstała cała masa fanpejdzów dla gwiazd. Sama lubie kilka, dlatego regularnie dostaję powiadomienia, że... Nie ma się szacunku do nikogo. Najbardziej wstrząsnął mną jeden wpis i kilkanaście komentarzy do nich. Zostało wstawione zdjęcie Seleny, na jednym z balów przebierańców. Pannę Gomez obrzucono łajnem, zbesztano i skazano na natychmiastową śmierć - głównie przez dziesięciolatki, które teraz powinny bawić się na podwórku, a nie wyklinać innych. Chodzi mi o to, że przecież Sel nic nikomu nie zrobiła. Okey, rozstarała się z Justinem - i co z tego? To ich życie, są dorośli. Ale właśnie przez to ta utalentowana, ładna dziewczyna nagle została pośmiewiskiem polskich Beliebers. Smuci mnie to. Naprawdę.
Nie chodzi nawet o samą Sel; ostatnio coraz częściej wyzywa się innych. Fanki dostają ataku i wypisują niestworzone rzeczy o innych, np. ostatnio jakaś Directioners zwyzywała Swiftie co skończyło się tym, że fanka Taylor usunęła fejsbuka. Najgorsze jest to, że nikt nie reaguje. W internecie toczy się otwarta wojna między ludźmi. I chodzi przeważnie o idoli.
Jest to dziecinne, przyznaję, ale szokujące. Jeszcze nigdy JA nie zostałam tak bardzo zbesztana za moje upodobania muzyczne. Są Belieberki, które nie szanują innych Beliebers z innych krajów. Są te, które robią wszystko, aby zbesztać wszystkich, którzy nie robią Justinowi ołtarza i nie całują jego plakatów.
Ludzie się nienawidzę, bo lubią innych muzyków.
Ja się pytam dlaczego?
A mnie jakoś najbardziej bawi, że gdy jeszcze Gomez była z Bieberem, była nienawidzona, bo była z Bieberem. I szukaj tu logiki, człowieku. Obawiam się, że w dzisiejszym świecie za bardzo rozpowszechniła się internetowa filozofia tłumu. Jeden coś napisze, reszta jak bezmyślne roboty powtarza...
OdpowiedzUsuńHaha, prawda! Teraz jest znienawidzona, bo nie jest z Bieberem ;__; Nadąż.
UsuńRacja. To jest właśnie najgorsze.
To, co potrafią zrobić zachodni fani, jest niczym w stosunku do tego, co potrafią wyczyniać fani z Azji (przykład).
OdpowiedzUsuńOjoj. Boję się...?
UsuńMnie też to rozwala. Zamiast wspólnie cieszyć się muzyką, to każdy na każdego najeżdża. Dla mnie to jest strasznie dziecinne i niedorzeczne.
OdpowiedzUsuńKażdy ma swój gust muzyczny i nikomu nic do tego ...
No właśnie, tylko że większość nie ogarnia tego ._.
UsuńO jeju, jeju. W ogóle nie rozumiem! :P
OdpowiedzUsuńZamiast się cieszyć, że chłop jest wolny i może tym razem wybierze jakąś fankę, to rzucają się na Selenę, która jeszcze im to umożliwiła? To dopiero jest dziwne! ;D
Haha, Margo blondynka! :D
UsuńDaajesz, robimy najazd na "Niezłą Dupę"! :DDD
Jest to dziecinne, bo takie walki toczą się głównie między dziećmi. Jak już napisałaś, takie dziesięciolatki powinny bawić się na podwórku, a nie mieć dostęp do sieci.
OdpowiedzUsuńSzkoda.
UsuńPiosenka Depeche Mode - People are people... ;) Polecam wsłuchać się :)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, po co ludzie to robią, co chcą osiągnąć. Najczęściej jednak obrażana osoba w końcu się załamuje, bo to jest jednak okropne dla psychiki...
Ojej, zaraz polecę słuchać.
UsuńNo tak. Moja koleżanka ma depresje, bo nazywają ją grubasem. Ma 170 i waży 52 kilo ._. KUmasz Ty to?!
Ale ogółem to jest dziecinada i tego nie da się zrozumieć!
P.S - cieszę sie, że wreszcie się odzywasz, Eule! :*
Przyznam szczerze, że ja zostałam zbesztana za muzykę. A tylko dlatego, że na mojej playliście znaleźli się koło siebie Bring Me The Horizon i Bonobo oraz za to, że ten drugi artysta nie pasował do czarnych rurek, które rzekomo nosiłam (a nawet gdybym nosiła, to co?).
OdpowiedzUsuńNie orientuję się w tym, co dzieje się w magicznym świecie gwiazdek Disneya i Biebera, lecz uważam, że ta cała nienawiść zwrócona przeciwko nim jest przejawem, hm, braku tolerancji, chamstwa, może nawet prostactwa. Nie lubię muzyki, którą tworzy Bieber czy ktoś tam, ale nie okazuję tego. Każdy ma prawo słuchać i tworzyć taką muzykę, jaka mu się podoba - bez względu czy to jest jakieś tam pierdu-pierdu o wszystkim i o niczym, czy utwory z przekazem. Muzyka powinna łączyć, nie dzielić.
Podam przykład. BMTH grają w Polsce w maju. Weszłam na last fm na stronę poświęconą koncertowi w Warszawie. Przeczytałam wszystkie komentarze, nadal śledzę je na bieżąco. I? I zbaraniałam. Osoby, które ledwo uwolniły się z etykietki "gimbus" najeżdżają na młodszych fanów (szczególnie fanki w wieku 14-16) zespołu, twierdząc, że gdyby lider BMTH nie miałby tylu dziar i nie byłby tak przystojny, to żadna "gimbusiara" by nie słuchała ich muzyki. No tak, bo dzieci z gimbazy (tak, sama jeszcze jestem w gimnazjum, choć zostały mi tylko dwa miesiące w tej placówce) nie mogą słuchać takiej muzyki, jednocześnie nie będąc zauroczonym w kimś z zespołu. Żenada. Oczywiście padły również groźby, a jakże.
Wchodząc na Twojego bloga, nie miałam zamiaru złapać takiego bulwersa i tak się rozpisać. Teraz widzisz, jak działasz na ludzi ;D
Pozdrawiam,
Illuminata
[slowa-sercem-pisane]
I tutaj Cię rozumiem, bo ja np. ogółem słucham metalu, ale tam lubię Justina. I od razu żem pozer, zgiń i inne. To jest dziecinne moim zdaniem, bo słucha się muzyki, prawda? Owszem, można kogoś nie lubić, ale groźby to już przesada!
UsuńNo i ogółem... Rozpisałaś się, fakt. Wybacz, będę wybierać inne tematy :P Ojoj, ja jeszcze nawet gimbusem nie jestem hahha ^^
Całusy, Saviano.
Twój blog został oceniony na Opieprzu, serdecznie zapraszam.
Usuń