1.06.2015

Would it make you feel better to watch me while I bleed?

http://data3.whicdn.com/images/181186813/large.jpg 

Czasami w naszym życiu są rzeczy, które chcielibyśmy zatrzymać na zawsze. Najczęściej są to chwile spędzone z ludźmi, na których nam zależy; podziwianie ich uśmiechu i szczęśliwych oczu mogłoby trwać wiecznie, prawda? Też chciałabym, żeby niektóre rzeczy trwały wiecznie. Na przykład Diabeł; przeżyłam tutaj tyle cudownych momentów, spotkałam tylu cudownych ludzi i nauczyłam się wielu rzeczy. Muszę przyznać, ze dorosłam i to bardzo. Czytając swoje posty sprzed roku czy dwóch często kręcę głową na swoje dawniejsze poglądy. Ale tak to już jest, że to, co kiedyś uważaliśmy za słuszne, po jakimś czasie przestaje takie być. Do czego zmierzam? Chyba zgadniecie. Kocham blogować, naprawdę. Mogłabym siedzieć godzinami przed komputerem i szukać nowych tematów, pijąc tylko ciepłą herbatę karmelową i słuchają muzyki na fulla. Ale nie jestem już dwunasto czy trzynastolatką, która jest po prostu smutna. To, co się ze mną dzieje, jest straszne. Ja wiem, że może się czasami wydawać, ze jest lepiej; nawet sama o tym pisałam, pamiętacie? Prawie rok temu. Jednak wbrew wszystkiemu wcale nie jest gorzej. Znowu czuję się tak, jak w maju zeszłego roku. Ale nie o tym chciałam mówić. Nie usuwam Diabła, nie tylko dlatego, że to moje małe słodkie dziecko, ale też dlatego, że wiem, że pewnie tu wrócę. Może w wakacje, kiedy wszystko będzie spokojniejsze, będę mogła chodzić trzy razy w tygodniu na zumbe i udawać, że jest ze mną lepiej i to, co spotkało mnie w przeciągu tego roku wcale nie ma na mnie wpływu. Wtedy może, o trzeciej opublikuję te wszystkie notki, które mam zaplanowane od jakiegoś czasu. Ale jak na razie to nie jest to, czego chcę. Wszyscy wiemy, że moja depresja przejęła Diabła całkowicie, chociaż początkowo trzymałam ją w ryzach i nie chciałam jej dać tego, z czego byłam dumna. Więc na chwilę zniknę, tak zupełnie. Może wrócę, albo może opublikuję tu linka do nowego bloga, na którym zacznę na nowo. Tymczasem znikam. Ale chciałabym jeszcze żyć sobie i Wam cudownego czerwca. Wiem, że niektórzy z Was są jak ja, dlatego mam dla Was radę - nie dajce sobie wmówić, że nie wychodzenie jest złe. Jeśli nie czujecie się na siłach, żeby opuścić dom, zostańcie tam. Obejrzyjcie ulubiony film i poszukajcie fajnych nowych artystów. Potem możecie mi ich podrzucić. Ale jeśli chcecie coś zmienić, wstańcie i pójdźcie na rolki. Albo spacer, ze słuchawkami i wieczornym powietrzem. Potem, jak będzie Wam się chciało, opiszcie mi jak było. Z chęcią poczytam. Dla tych, którzy nie mają problemów z depresją, życzę cudownego miesiąca i pewnych planów na wakacje. Pamiętajcie, że zasługujecie na to, co najlepsze. Ściskam mocno, Marcela.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz